- -20%
God Save The 303 Squadron!
Grzegorz Sojda
Grzegorz Śliżewski
9788377313084
Jeden Bóg na niebie wie, jak powstałej w końcu 1918 r. Eskadrze Kościuszkowskiej udało się przez lata II RP przetrwać ze swoją tradycją. Inne lotnicze jednostki traciły je nadzwyczaj szybko. Jednak dzięki podkreślającej braterstwo broni odznace i...
Polityka bezpieczeństwa
Zasady wysyłki
Regulamin księgarni
Jeden Bóg na niebie wie, jak powstałej w końcu 1918 r. Eskadrze Kościuszkowskiej udało się przez lata II RP przetrwać ze swoją tradycją. Inne lotnicze jednostki traciły je nadzwyczaj szybko. Jednak dzięki podkreślającej braterstwo broni odznace i sławie walczących o Polskę amerykańskich lotników, tradycja ta doczekała momentu, gdy ponownie zagościła w sercach i zapisała się na kartach historii. Dzięki młodzieńczej fantazji i uporowi Mirosława Fericia, naprzykrzającego się umęczonym walką kolegom, jednostka stworzyła unikatowy dokument, z którego w dużej mierze korzystał pierwszy i najbardziej znany piewca wielkości 303 Dywizjonu Myśliwskiego, Arkady Fiedler. Z tego przechowywanego w Londynie źródła przez dziesięciolecia, aż po dziś, nie wyłączając autorów tej pozycji, czerpano i nadal czerpie się natchnienie do pisania książek, artykułów, tworzenia filmów i animacji, by odkrywać losy lotników Dywizjonu 303.
Książka, która trafia do ręki czytelnika, to opowieść o pilotach rozsławionych przez Arkadego Fiedlera: Witoldzie Urbanowiczu, Janie Zumbachu, Josefie Frantiku... I ich następcach: Bolesławie Gładychu, Eugeniuszu Horbaczewskim, Władysławie Śliwińskim... Ale także o połamanych przez sojuszników życiorysach lotników, którzy po wojnie musieli podjąć dramatyczną w swoim wyborze decyzję: wracać do wymęczonego wojną i okupowanego przez Sowietów kraju, czy zostać emigracyjnym tułaczem. Lotnicy częściej niż żołnierze innych formacji stawiali na emigrację, bo nie mieli gdzie wracać, gdy ich ukochane miasta i wsie znalazły się poza granicami Polski; bo zdawali sobie sprawę z wszechogarniającego codzienne życie komunistycznego terroru. Ci, którzy ostatecznie znaleźli się nad Wisłą, stawali przed kolejnymi dylematami: postawić na konformizm i sprzedawać kolegów za garść reglamentowanych przywilejów, czy zachować twarz, by dla ideałów narażać na represje siebie i rodzinę.
Jednostka miała też szczęście do ludzi, którzy w niej służyli, a później zapisali się w historii nie tylko lotnictwa, i nie tylko Polski. Ta książka jest też o nich, o ludziach rzadko kojarzonych z kościuszkowskimi kosami byli wśród nich i Ludomił Rayski, i Roman Czerniawski, i Merian Cooper, i Stanisław Latwis, i Janusz Meissner, i Bohdan Arct, i Artur Horowicz. Marsza lotników odgrywanego podczas lotniczych uroczystości zawdzięczamy lotnikom Kościuszkowskiej Eskadry. Najdroższy polski przedwojenny film opowiada właśnie ich historię. Kinową legendę o King Kongu, która co rusz odkrywana jest w coraz to nowszych wersjach, wymyślił i zrealizował walczący w jej szeregach lotnik. Zagorzałą dyskusję na temat polskiego przemysłu lotniczego przed wojną rozpoczyna się od nazwiska byłego kościuszkowca. Sukces inwazji na Normandię, która umożliwiła zakończenie wojny w Europie, jest w dużej mierze zasługą lotnika związanego z tą jednostką. Gdy czytelnik zachwyca się grafikami w dziełach pisarzy lub poetów, rzadko kojarzy, że wyszły one spod ręki lotnika służącego w Dywizjonie 303.
Te wszystkie nici zmierzające do kłębka z napisem kościuszkowska legenda znaleźć można w książce God save the 303 Squadron!. Główną osią narracji książki jest bowiem podążanie autorów za rodzącą się, i wciąż darzoną niebywałą miłością Polaków, sławą kolejnych wcieleń Kościuszkowskiej Eskadry. Jest odsłonięciem potencjału, którego w dzisiejszych czasach nie powinniśmy lekceważyć, ani tym bardziej zmarnować. Ignorowanie siły legendy już raz obróciło się przeciwko Polakom, gdy partia Britain First wykorzystała symbol 303 w kampanii wymierzonej także w naszych rodaków.
Książka, która trafia do ręki czytelnika, to opowieść o pilotach rozsławionych przez Arkadego Fiedlera: Witoldzie Urbanowiczu, Janie Zumbachu, Josefie Frantiku... I ich następcach: Bolesławie Gładychu, Eugeniuszu Horbaczewskim, Władysławie Śliwińskim... Ale także o połamanych przez sojuszników życiorysach lotników, którzy po wojnie musieli podjąć dramatyczną w swoim wyborze decyzję: wracać do wymęczonego wojną i okupowanego przez Sowietów kraju, czy zostać emigracyjnym tułaczem. Lotnicy częściej niż żołnierze innych formacji stawiali na emigrację, bo nie mieli gdzie wracać, gdy ich ukochane miasta i wsie znalazły się poza granicami Polski; bo zdawali sobie sprawę z wszechogarniającego codzienne życie komunistycznego terroru. Ci, którzy ostatecznie znaleźli się nad Wisłą, stawali przed kolejnymi dylematami: postawić na konformizm i sprzedawać kolegów za garść reglamentowanych przywilejów, czy zachować twarz, by dla ideałów narażać na represje siebie i rodzinę.
Jednostka miała też szczęście do ludzi, którzy w niej służyli, a później zapisali się w historii nie tylko lotnictwa, i nie tylko Polski. Ta książka jest też o nich, o ludziach rzadko kojarzonych z kościuszkowskimi kosami byli wśród nich i Ludomił Rayski, i Roman Czerniawski, i Merian Cooper, i Stanisław Latwis, i Janusz Meissner, i Bohdan Arct, i Artur Horowicz. Marsza lotników odgrywanego podczas lotniczych uroczystości zawdzięczamy lotnikom Kościuszkowskiej Eskadry. Najdroższy polski przedwojenny film opowiada właśnie ich historię. Kinową legendę o King Kongu, która co rusz odkrywana jest w coraz to nowszych wersjach, wymyślił i zrealizował walczący w jej szeregach lotnik. Zagorzałą dyskusję na temat polskiego przemysłu lotniczego przed wojną rozpoczyna się od nazwiska byłego kościuszkowca. Sukces inwazji na Normandię, która umożliwiła zakończenie wojny w Europie, jest w dużej mierze zasługą lotnika związanego z tą jednostką. Gdy czytelnik zachwyca się grafikami w dziełach pisarzy lub poetów, rzadko kojarzy, że wyszły one spod ręki lotnika służącego w Dywizjonie 303.
Te wszystkie nici zmierzające do kłębka z napisem kościuszkowska legenda znaleźć można w książce God save the 303 Squadron!. Główną osią narracji książki jest bowiem podążanie autorów za rodzącą się, i wciąż darzoną niebywałą miłością Polaków, sławą kolejnych wcieleń Kościuszkowskiej Eskadry. Jest odsłonięciem potencjału, którego w dzisiejszych czasach nie powinniśmy lekceważyć, ani tym bardziej zmarnować. Ignorowanie siły legendy już raz obróciło się przeciwko Polakom, gdy partia Britain First wykorzystała symbol 303 w kampanii wymierzonej także w naszych rodaków.
9788377313084
3 szt.
Opis
- Autor
- Grzegorz Sojda
Grzegorz Śliżewski - Liczba stron
- 376
- Format
- 16,5x23,5 cm
- Rok wydania
- 2018
- Oprawa
- broszurowa
- ISBN
- 9788377313084